niedziela, 6 maja 2012

i tylko las woda i blues...

... zakręconych ludzi poznasz tu !

Dla zakręconych ludzi takich jak ja

12 taktów całych Wratislavia gra !


    A wiec mój długi weekend dobiegł końca. Standardowo O. przyjechała chora. (: To wszystko przez K. bo rozmawialiśmy o chorobie...
Trudno cokolwiek mi stwierdzić o całym festiwalu. Zdecydowanie the best koncertem było widowisko Nie Strzelać do Pianisty 


    Poznałam ich rok temu. Byłam na 3 koncertach. Już w zeszłym roku to był cukierek przeglądu zespołów. Wszystko dopieszczone. Świetnie wykończone utwory. Przede wszystkim Hubert i jego głos ! Potem widziałam ich w Krakowie na Festiwalu i nadal ta sama energia, ten sam urok. Huberta widziałam w osobnym akustycznym duecie. Byłam ciekawa tego koncertu. Jak im idzie, jak się rozwijają... Kurcze ! Są niesamowici. Spokojnie mogą już grać jako główna gwiazda. Tego nie da się opisać. Trzeba posłuchać !Dla mnie nr 1 !
    Przytuła & Kruk ze swoim koncertem pod drzewem również ujęli moje serce. Ale wiedziałam, że po nich nie można spodziewać się niczego innego. Kruk ze swoją gitarą, Przytuła ze swoim wokalem < 3 koncert nr 2 tej majówki !
    3 miejsca nie ma. Moreland & Arbuckle (Morele i Arbuzy - pozdrawiamy domek nr 5 ! ) na początku fajnie, fajnie. A po 3 utworach żarło, żarło i zdechło. Takie na jedno kopyto, bez szału. Ale też bez żenady. Gerry Jabłonski Band dał rade. Bo umie grać ! (palcoma ; P ) Bo miał mega perkusistę. I Gerry na jamie grał na basie. Pozamiatał. Innes Sibun Band (notabene gitarzysta od Planta i chyba od Fisha też !) mógłby Gerremu całować stopy. Moja mama zachwycona Innesem ja łapałam się za głowę. Bo może i grać umie, ale dla mnie był taki przerysowany. Technika, technika i jeszcze raz technika. Jak dla mnie nic z serca. Bobbie "Mercy" Oliver też takie na jedno kopyto. Spóźniłam się na koncert, wyszłam po 2 numerach. Poszłam na molo. K. mnie zgarnął na granie. Fajnie gdyby nie to że muzyków przepędziła burza. Keith Dunn Band też na poziomie, ale bez szału. Zaskoczeniem dla mnie jest M. który niesamowicie radzi sobie z harmonijką !
    Minusami festiwalu jest pogoda. Akustycy, którzy nie wiem za co zgarnął całą kasę. Ja bym im nie zapłaciła ! Bo gdy na scenie było więcej niż 3 (chodź nawet z 3 nie umieli sobie poradzić !) to wszystko padało... Piszczały mikrofony, gitara za głośno chodziła. Perkusja tak łupała że ledwo dało się usłyszeć bas. O klawiszach nie wspomnę, bo czasem jakiś tam wyższy dźwięk (niczym krzyk ratunku) wpadł mi do ucha i na solówkach. 
    Na dodatek drużyna pierścienia z Gandalfem, "Szukaj niemca", "jeśli go nie znałeś", "naucz się grać, synek !" etc.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz