niedziela, 4 września 2011

Artysta tygodnia : Oli Brown.


   Z nowym rokiem szkolnym wracam do kącika Artysta tygodnia. W tym tygodniu : Oli Brown. Powieje trochę wyspami brytyjskimi i ogromną energią.(:
   Nie mogę wam o nim dużo powiedzieć. Przekopałam internet i nie dowiedziałam się o nim zbyt wiele. Urodził się 23 maja 1989, gdzieś w Wielkiej Brytanii. Na gitarze zaczął grać w wieku 13 lat, pierwszym gitarzystą który miał na niego wpływ był (któż by inny) Hendrix. Na początku nie rozumiał bluesa, wszystko zmieniło się gdy w 2005 wyjechał do USA,l bla bla bla....
   Ja Oliego znalazłam dzięki jednemu z muzycznych forów (www.blues.com.pl). Zachwycił mnie stylem gry, pozytywnością, oraz (nie zaprzeczę) urodą. Porwał mnie utworem Roxanne :
Coś niesamowitego. Zwrotki takie spokojne, prawie szeptane, zmysłowe. A kiedy przychodzi refren wybucha ogień. 

   Oli powala mnie swoją sceniczną osobowością. Jest pewny siebie, stworzony dla sceny. Czasem widać lekką zadziorność w jego postawie. Jego naturalność to również ogromny plus. O technice gry się nie wypowiem, bo skoro grał z Bonamassa, młodym Allmanem i samym Mayallem, nie trzeba nic mówić na ten temat. (:

 Bas tu wymiata !

  Wczoraj słyszałam że, ludzie zaczną odchodzić od tworzonych w tydzień na komputerach utworów. Że znów powróci naturalność, brudne dźwięki. Podobno era plastiku minęła. Zobaczymy.

   Tymczasem jest taki Oli (i parę jeszcze innych młodych artystów) za którego (których) trzymam mocno kciuki ! 


 Zmysłowe. Urzekające.
+ Zapraszam wszystkich na czwartkowy koncert do Kaliskiej  BeKi  ! O 20.30 na scenę wchodzą Bartek Przytuła, Patryk Filipowicz z kaliską Blues Ferajną. bilecik : 10 zł.