wtorek, 30 sierpnia 2011

Zmotywuj się do działania !

   Wpis miał mieć charakter feministyczny, ale stwierdziłam, że tak jak pewnie większość (jeszcze nic nie widziałam) napiszę o szkole. Nie napiszę o tym jak bardzo nie chce mi się iść do szkoły, bo w cale tak nie jest.    Nie chodzi mi po głowie dzwonek, ławki i wzory fizyczne. Ciągle żyję tymi wakacjami, w które prawie nie miałam czasu odpocząć. Mimo wszystko czuje się jak nowo narodzona, gotowa do pracy. Myślę o mazurskim jeziorze, o śląskich wyżynach i widokach z okna pociągów, w których się tak cholernie nie wygodnie odsypia nieprzespaną noc. Ostatnie 2 tygodnie spędzone na mazurach i śląsku, wśród ludzi, którzy czują do harcerstwa to samo zamiłowanie i ten sam sentyment, którzy zamienili wygodnie łóżka i wanny z ciepłą wodą na kanadyjki i karimaty i lodowate kąpiele pod publicznym prysznicem z kilometrową kolejką, napełniły mnie ogromną energią i chęcią działania.
   Możecie się śmiać, ale planuje pozbyć się lenistwa z tygodniowego rozkładu zajęć i zająć się własnym samorozwojem. Jednak to nie takie proste. Będę potrzebować samodyscypliny, której to mi brak i dużej motywacji. Motywacje na razie mam. Otóż poznałam pewnego Adama, który to na co dzień zajmuje się badaniem jaskiń. Zaskoczyło mnie to i zachwyciło tak ogromnie, że z miejsca pomyślałam - o stary, ale gość ! Lubi to co robi, ma fascynującą pracę. Pomyślałam, że też tak chcę. No ale wiadomo, że same chęci nie wystarczą. Wiem co chcę robić w przyszłości - co najgorsze nie chcę robić niczego innego, i zamierzam realizować się w tym zawodzie. Wiem z własnego doświadczenia, że teraźniejsza motywacja do nauki na nic za 3 tygodnie się nie zda, więc jak tylko wróciłam przekopałam internet w poszukiwaniu źródeł motywacji.
Pomyślałam, że podzielę się Tym z Wami, bo może kogoś zainspiruje do własnych zmian we własnym życiu.
   Moim głównym problemem, jest ogromne wycieńczenie psychiczne i fizyczne po powrocie ze szkoły. Pierwsze co robię to kładę się i czekam na obiad, po obiedzie krótka drzemka, która zamiast 20 minut trwa 70, mimo nastawianych budzików i budzenia mamy. Znalazłam kilka propozycji na Zwiększenie Energii:
  • ćwiczenia fizyczne (15- 30 minut dziennie, może to być spacer, jogging, skakanka, brzuszki czy przysiady)
  • pij dużo wody (czarna herbata (o niej nie wiedziałam) i kawa odwadniają organizm ! )
  • relaks w ciągu dnia ( tam pisali o krótkiej drzemce, ja jednak wybieram medytacje)
  • posiłki (jedz więcej pełnoziarnistych pokarmów, owoców i warzyw. Ja zakupiłam sobie malutki termosik na zieloną herbatę, który będę nosić ze sobą do szkoły. Zamierzam sprezentować sobie śmieszną kolorową śniadaniówkę, na kanapki, sałatki i jogurtowe ciasteczka. Zamieniam słodkie przekąski na owoce i warzywa, ostatnio moją ulubioną jest pokrojona w paseczki czerwona papryka. Na dodatek oprócz ulubionej zielonej herbaty, zamierzam pić Yerba Mate. Mój Tata ku uciesze z tej informacji pobiegł dziś do herbaciarni i zakupił mi Yerbe z trawą cytrynową. Tata poleca stronę http://www.materkowo.com/- ceny mnie zabiły, ale niektóre akcesoria są świetne.)
  • dziennik energii (sama zamierzam zastosować. Od dziś notuj każdą czynność, która ma wpływ na twoją energię. Przyznawaj punkty dodatnie i ujemne. Wyeliminuj te czynności, które zabierają Twoją energię.)
   Cel, który chcesz osiągnąć wywieś sobie w widocznym miejscu.

   Uświadom sobie co Cię zniechęca (ja wypisałam to na kartce i powiesiłam na tablicy korkowej) i przygotuj się na to !

Nigdy nie odpuszczaj dwóch dni z rzędu ! (Ja będę starać się nie odpuszczać chociażby jednego)

   Załóż dziennik swoich postępów (Ja z jednej strony zeszytu mam dziennik postępów, z drugiej dziennik energii. Fajnie mieć ten z postępami bo w chwilach zwątpienia zawsze można się czymś podbudować).

   Złóż publiczną obietnicę. (Ja swoje cele wpisałam na kartę na HO, to dla mnie duża motywacja).

   Wypisanie na kartce dlaczego chcemy osiągnąć dany cel, też ponoć pomaga.

   Dla mnie najważniejsze z tego wszystkiego jest moje własne podejście. Mój światopogląd znów uległ modernizacji. Otóż ja nic nie MUSZĘ, ja CHCĘ coś zrobić !

   No i na koniec moja ulubiona dziedzina, czyli muzyka :D Podobno niektóre utwory działają motywująco. O to kilka przykładów :
(Mnie tam ten utwór w cale nie motywuje... )
(no nie wiem... )
(oklepane)
(mimo ogromnej sympatii do Gwiezdnych Wojen stanowczo mnie to nie motywuje)
(jedyne co mi się nasuwa na myśl, to scena z Madagaskaru ; )
(nie znalazłam wersji Wagnera, wiec wrzucam Queenów)
(W tym wypadku przed oczami staje mi scena z Wywiadu z Wampirem jak rozszarpują tą kobietę w teatrze, na scenie, nie mam zielonego pojęcia i raczej w to wątpię, że w tej scenie wykorzystali Wagnera. 
To moje własne odczucie)

   Szczerze to nie wiem, kto układał to zestawienie i kogo to motywuje do czegokolwiek. Jestem ciekawa waszego zdania. Może Wy macie jakieś utwory które motywują Was do działania?

   Z tego co jeszcze znalazłam i o czym słuchałam, to to że przy muzyce klasycznej dobrze się koncentruje i, że warto przekonać podświadomość, że to co robimy jest przyjemne !

   Ja osobiście do wyżej wymienionych czynności, dołączyłam posprzątanie pokoju, w której to czynności jestem i która nie jest łatwa). Warto oczyścić otoczenie by oczyścić samego siebie. (; 
   Życzę Wam i sobie powodzenia w osiąganiu własnych sukcesów !

P.S. W celu zaniechania własnych kompleksów nad moim łóżkiem wisi kartka z napisem "Jestem Piękna" i świat może się wypchać ! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz