piątek, 15 lutego 2013

Dzień psychicznie chorych

Obiecałam ten post wczoraj, ale w związku z komplikacjami wróciłam późno do domu i post będzie dziś. (:

   Jak spędziliście Walentynki? Ja nie obchodziłam. Może inaczej, spotkałam się z połowicą, ale nie robiliśmy sobie od czapy prezentów i nie spinaliśmy się żeby koniecznie jakoś spędzić ten dzień w restauracji czy kinie na komedii romantatywnej
   Obiecałam wyjaśnić dlaczego nie lubię walentynek. Akceptuję, że ludzie obchodzą takie dni. Nie nazwę tego jednak szacunkiem. Bo nie mogę patrzeć na tą komercję czerwonej wystawy za szybą baru mlecznego. Bo nawet jeśli dostanę jakiś odjechany prezent 14 lutego, to co z tego? A co z pozostałymi 364 dniami? Dlaczego romantyczne kolacje, wyjścia do kina muszą mieć miejsce tylko w ten jeden dzień kiedy wszyscy wokół robią to samo? Przeżyłam już takie walentynki z napompowaną atmosferą świec, serduszek, poduszek i pluszaków. Koszmar.... serio. Bo udany związek to taki, w którym cały rok ma się Walentynki. 
   Walentynki same w sobie są wyjątkowym dniem. Tylko po co robić go jeszcze bardziej wyjątkowym ? Chce czynić zwykłe dni niezwykłymi. Wam też tego życzę, miśki !


P.S. Spontanicznie upiekliśmy ciasteczka, które średnio wyszły - to pewnie przez tą datę. (:

Najpiękniejsza piosenka o miłości :


Często wywołuje u mnie łzy (:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz