Jest 23:45. Od 21 leże w łóżku, próbuje zasnąć. Nie mogę. Dzwonie i słyszę coś o moich rudych włosach - płaczę ze śmiechu. Choruje na świnkę i w sumie jutro miało być ostatnim dniem w domu, ale chyba będzie początkiem kolejnego tygodnia spędzonego w domu. Zaczęło od tego, że spuchła mi gęba. Ale teraz spuchły mi węzły chłonne pod pachami. Martwię się o moje limfocyty, serio. Mam ochotę coś upiec. (: Szukam inspiracji na super randkę. < 3 - mogę spędzić z Tobą niedziele? - Jasne. - (: Czy Wy też czekacie na wiosnę? Chodzą za mną owoce xD