Moje sny oszukują mój rozum...
"A na Brackiej w Krakowie pada deszcz
(...)
w korytarzu i w kuchni pada też
przyklejony do ściany zwijam mokre dywany
nie od deszczu mokre lecz od łez..."
Ta czekolada nie była taka sobie zwykła. Kupiona na specjalną okazję. Zjedzona ze specjalnej okazji. Ze specjalnymi ludźmi. I wczoraj niespecjalnie zdawałam sobie sprawę z tego że ta czekolada, jest specjalna. Żegnam czekoladę na specjalny czas. Czas próby mojej siły. Do 15 lipca nie jem czekolady, zobaczymy ! Trzymajcie (specjalne) kciuki !
Chyba coś upiekę ! Like it. !
Tak wyglądam każdego poniedziałkowego poranka :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz