Sobotnio-popołudniowa smsowa rozmowa z Martą i jeszcze ta z poprzedniego weekendu uświadomiła mi że za półtora roku już mnie nie będzie w moim ukochanym pokoju. Wiem, że to jeszcze kupa czasu, ale z drugiej strony doskonale zdaję sobie sprawę że ta kupa czasu zleci i zanim się obejrzę będę wracać z majowego weekendu wprost na maturę :D A potem wyprowadzę się z domu.
Otóż wymyśliłyśmy sobie z Martą wspólny wyjazd na studia do umiłowanego przez nas Wrocławia. Martę pomysł natchnął do tego stopnia że zaczęła szukać tam mieszkań.: D
Wywołało to u mnie nie lada uśmiech, ale po chwili sama usiadłam do kompa i zaczęłam się zastanawiać, jak to będzie. Poszperałam trochę w internecie. Pomyślałam o kuchni. Znalazłam parę fajnych projektów i oto cała etymologia dzisiejszego postu :D Pomyślałam, że podzielę się z Wami wizjami tego jak chciałabym żeby wyglądało moje mieszkanie. Wszystko przede mną więc może się uda ?
Na początek trochę kolorów. Niedługo przeprowadzam się na nowe mieszkanie i za nic w świecie nie mogę namówić rodziców na kolorową kuchnię... Zawsze podobały mi się proste krzesła, a te w tej czerwieni są genialne ! Dopuściła bym też niebieskie (w zasadzie chabrowe :D).
Teraz trochę mniej dynamiczne, bardziej konserwatywne :
Taką kuchnie jak na zdjęciach będę miała jak już się ustatkuję. Jeśli to kiedykolwiek nastąpi (:
Pozdrawiam !